Klimaty Łagowskie

9 października 2014


Zajęcie Łagowa 31.01.45 – 01.02.1945 przez Rosjan

Powitanie Rosjan chlebem i solą w styczniu 1945r.


Brama Polska

W 68. rocznicę zajęcia Lagow, który jako Łagów Lubuski od 1945 roku jest miejscowością polską, przytaczamy dla czytelników wiadomości, jak było tutaj z 31.01.1945 na 1.02.1945r. i w następnych miesiącach tego roku. Miejscowość zamieszkałą przez Niemców powoli zastępowali Polacy podobnie wypędzeni z terenów wschodniej Polski, które dla siebie zajął Związek Radziecki.

W numerze 3/23/2014 opublikowaliśmy tekst o wypędzeniu - wysiedleniu Niemców 24.06.1945r. z Lagow/Łagowa i innych miejscowości tych okolic za Odrę.




Miejscowość niemiecka Lagow do 1945 r. to przez dziesięciolecia najmniejsze miasto Prus, 1727r. – 1932r. – lokalnie kurort, piękne tereny – lasy i jeziora. Lagow w 1732r. – zamieszkiwało 201 mieszkańców, 1800r. – 319 mieszkańców, w 1905r. – 425 mieszkańców, w 1910r. – 495, 1925r. – 631, 1939r. – 1150 ludzi, Łagów-2011 – 1615 mieszkańców,…

O tym, że trzeba wspominać jak było, pisać o tym obszarze, zdobywać możliwie prawdziwe wiadomości to fakt, i potrzeba ciągle aktualna i nie ulega wątpliwości. Po 1945 roku, o ziemiach zajętych po mieszkańcach Niemiec, po przejęciu wszystkiego co zostawili, należy pisać i opisywać uczciwie.

Upłynęło już 68 lat w spokoju, ładzie, porządku i normalności na ziemi Brandenburgii, Nowej Marchii i przy innych określeniach tych terenów, zamieszkanych przez osiedleńców – głównie ze Wschodu, z terenów Kresów Polskich. Jak było na wschodzie do 1939 roku, w 1940 roku, 1943 – 1945 także sporo już wiemy. (UPA)

Lagow w latach 1939 – 45, to około 1229 mieszkańców, w 351 gospodarstwach domowych (rodzinach), w ok. 89 domach i folwarkach, a wójtem jest Hans Joachim Denicke, Vollmer.

Lagow w 1932 r. traci w rzeczywistości niemieckiej prawa miejskie i pisze się na ogół, że dlatego iż się nie rozwijał.

Jak by nie patrzeć i to teraz dopiero i z mojej strony – ja się z tym nie zgadzam po pewnej analizie faktów tamtego czasu Łagowa, gdyż Lagow rozwijał się…

To wtedy, trochę wcześniej i do 1945 r. w Lagow przybywało? Tak to widzę! Łagów nie był duży, nie był zasobny, miał i ma świetne naturalne położenie i nie może być inny – nie mógł być przemysłowy, rozwijający się dynamicznie, bo Hitler doszedł do władzy, bo zbroił się… To wszystko prawda, ale Lagow leży tutaj od zawsze – choć kto wie, jak by była w dalszej ówczesnej wojnie wykorzystana okolica, jeziora, lasy, wzniesienia.

Wytłoczone na niektórych domach daty ich wybudowania np. 1926, 1928, 1929, tak, za Bramą Polską jak i za Bramą Marchijską świadczą o rozbudowie Lagow, o tworzeniu siedliska domowego, hotelu, pensjonatu, kwater prywatnych, a to było atutem Luftkurortu i było prawidłowe. Przybywało stałych mieszkańców i tworzono miejsca do przyjazdu turystów…

Innym przykładem tworzenia możliwości rozbudowy Lagow, jego rozwoju, to rok 1909, gdy zbudowano i oddano do użytku 42 km linii kolejowej Topper – Lagow – Meseritz czyli faktycznie okno na świat, wtedy na dziesięciolecia, z tzw. możliwością połączeń kolejowych aż z Berlinem.

To wtedy są początki turystyki i wczasów – kurortowego spojrzenia na wypoczynek i zdrowie. Wtedy o Lagow myślano czy nie stworzyć tutaj Bad Lagow, nie tylko Luftkurort czy Sommerfrische Lagow. Jak jest wiemy do dziś. Nie było Bad i trudno jest z Perłą Ziemi Lubuskiej.

Twierdzę obecnie, że Łagów przy swoim położeniu musi i może być taki jakim jest – turystyczno - wczasowy - sezonowy, ale z usilnym dążeniem do lepszego, bardziej wszechstronnego okazywania tych walorów naturalnych, które ma od zawsze.

Lata 30-te, XX wieku w Lagow, to budowanie osiedla domów dla pracowników leśnych i tartaków (Oś. Lecha) z pierwszym ujęciem wodociągu. To budowa schroniska Domu Młodzieży – 1927r. (Tiergartenhöhe) na 150 miejsc noclegowych. (tzw. Bajka III) – teraz od 1991 roku nieczynny obiekt. To wtedy budowano salę gimnastyczną dla klubu gimnastycznego (dziś nieczynne kino Świteź). Także w latach 30-tych zbudowano dużą plażę przy ul. Grunowerstraβe (dziś 1 Lutego) – Promyk – Mundi Recra…

Obszary małego Lagow były zabudowane hotelem, przystanią, plażą, wyznaczonymi w naturalnym akwenie j. Łagowskiego basenem kąpielowym itp.

I tak można by przywoływać inne, małe, lokalne osiągnięcia już tylko wsi Lagow. To ta wieś ma ponad 1000 ujęć fotograficznych tamtych czasów i była rozpoznawalna w głębi państwa niemieckiego…

Zbliżająca się Noc nazizmu niemieckiego w Lagow i okolicy miała swoje lokalne negatywne zjawiska – w szkole, na ulicy, pośród kolegów – jeden „rasowy” Niemiec zaczął szydzić z drugiego, z koleżanki, bo miała czarne, kręcone włosy, bo pewnie Jude…

Wykąpać ją, obciąć włosy, utopić w jeziorze – szły pierwsze echa SA, HJ – indoktrynacja robiła swoje – nazizm zarażał…

Objawiają się lokalni, silni nową władzą od NSDAP Ortsgrupenfurerzy, grupenleiterzy itp. Rządzą swoimi, szerzą podejrzliwość, ustalają święta i rocznice, głoszą nowe tradycje. Nawet Brama Marchijska jest z HJ. stowarzyszona, jako miejsce zbiórek, zebrań.

Lagow 1939 – 45, to wieś leżąca na uboczu zła dziejącego się w całej Europie i po świecie, na frontach II wojny światowej. Ale to tutaj i w innych wsiach (bei Lagow) są mężczyźni – żołnierze i dorastający chłopcy, którzy staną się żołnierzami – już jako i zaledwie 17-18 – to letni w 1944 i 1945r. Prosto ze swoich miejscowości, po słabym przeszkoleniu, idą i nie wracają do domów, do rodzin, do matek. Coraz częściej do rodzin przychodzi zawiadomienie z frontu, że polegli za Ojczyznę i Führera.

Wielu uczestników wojny w ogóle, a tej części Niemiec jak Lagow szczególnie, jeśli przeżyli to swojej małej ojczyzny już nie zobaczyli – nie mogli wrócić do Lagow, Malkendorf, Petersdorf, Selchow, Topper i innych.

Jeśli walczyli na wschodzie, to niewola rosyjska – Sybir, jeśli przeżyli, to wracali w latach 50-tych do Niemiec. Jeśli walczyli z aliantami to niewola, rozliczenie z czasów wojny i łatwiejsze na ogół życie – często w krajach dalekich – Australia, USA, Meksyk, Francja. i tęsknota, wspomnienia, pierwsze odwiedziny po 20-tu, 30 latach w Polsce… Różnie to odczuli, zobaczyli, zapamiętali i sfotografowali.

Historycznie patrząc Lagow leżał na Ziemi Wschodnio – Torzymskiej w powiecie Zielenzig (Sulęcin) w Rejencji Frankfurckiej, w Prowincji Brandenburg.

Ziemia Lubuska, Brandenburgia, Nowa Marchia – tak okresowo nazywana – to wieki walk zbrojnych, polityka, germanizacja, wykupywanie ziemi, tworzenie siedlisk, folwarków aby Prusy, Niemcy rosły w siłę.

Powracają ponownie określenia – wyzwolenie, zajęcie obszaru, wysiedlenie, przesiedlenie, osiedlanie i wypędzenie…

Wyzwolenie w 1945 roku jest wówczas, gdy wojska nacierające na wroga, okupanta, ujawniają tam jeńca, żołnierza innej armii, robotnika przymusowego gdy przez długi czas i bez jego zgody wykorzystują go, niszczą, zaniedbują, i tak tutaj też było – do domów wracali robotnicy przymusowi z obozów pracy w: Grunow, Selchow, Sternberg, Topper i innych.

Przegrana Niemiec, przejście frontu, to dla tej grupy niewolniczo wykorzystywanych jest wyzwolenie, oswobodzenie, leczenie i pomoc w powrocie do rodzin. Także w 1945 roku.

Okolice Lagow – Grunow, Selechow jak ustalono w 1945r. były obozami pracy – tam byli jeńcy, tam przymuszano osoby wielu narodów do pracy ponad siły – budowano państwową autostradę niemiecką do 1942 roku, potem niewolnicy pracy przymusowej przydzielani byli do prac na roli, w lasach, u rolników, w majątkach (Gut), w wielu folwarkach dóbr ziemskich.


Lagow – Łagów luty 1945 r.


To czas zbliżającego się końca II w. światowej, końca wielkiej tragedii dziesiątków milionów osób.

Ofensywa zimowa Armii Radzieckiej, to wielki obszar działań na froncie, to zażarte walki ustępującego i słabnącego wroga. Ofensywa wojsk radzieckich pięciu frontów rozpoczęta 12.01.1945 r. to parcie setek tysięcy żołnierzy na Odrę, na Berlin, a od IV 1945 ostatni akord zdobywania Berlina (I Front Białoruski dowodzony przez Grigorija Żukowa).

Do Łagowa, Malutkowa, Jemiołowa, Wędrzyna, Sulęcina i in. większych i mniejszych miejscowości, i z będącą tutaj od 10-ciu lat twierdzą obronną Ost – Wall – Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym – linią obrony Niemiec, porównywaną do podobnie zbudowanej francuskiej linii Maginota, wkraczały wojska rosyjskie.

Mogło być różnie – ta budowla okazała się mniej groźna niż miała być – fakt, teraz Armia Czerwona była w natarciu, była silna, przygotowana i faktycznie parła naprzód.

W wielu miejscach tego rejonu MRU i okolicach, walki były uporczywe, trudne, krwawe. Ciężkie dwudniowe walki 30-31 01. 1945-40-ej i 44 Brygady Pancernej Gwardii pod dowództwem Józefa Gusakowskiego opanowały tereny na linii Międzyrzecz – Sulęcin i powstrzymywały podchodzące z głębi siły Wermachtu, jeszcze wzmacniane, reorganizowane i wysyłane w kolejne walki.

Do Lagow wkraczały oddziały I Armii Pancernej pod dowództwem gen. płk. M. Katukowa od strony Malkendorf – Malutkowa kierując się swoimi siłami pancernymi dalej na Topper – Toporów, ku Odrze, w dalszej perspektywie. Po przerwaniu linii wroga i parciu naprzód były kolejne odznaczenia i tytuły – Złote Gwiazdy Bohatera Związku Radzieckiego, a płk. J. Gusakowski otrzymał go po raz drugi.


Łagów 1945 – II-VI


Lagow zajmowano 31.01.1945 i 01.02.1945 bez większych kłopotów lokalnych, wojskowych, terenowych. Rosjanie mając wstępne rozpoznanie już 28. 01. 45 stali na obszarze wsi Malkendorf – Malutków i stamtąd wojska silnym pancernym marszem weszły do Lagow i dalej, pędząc przed sobą resztki słabo broniących się żołnierzy wroga i zostawiając na przedpolach, lasach, wielu zabitych Niemców.

W swoim opracowaniu z 2011 r. „Bitwa o Odrę w 1945 roku” dr Andrzej Toczewski piesze na str. 143:

Łagów był jedyną miejscowością, o którą nie walczono, został on bowiem opuszczony przez zdezorientowanych Niemców, a na wieży Zamku Joannitów wywieszona była biała flaga przez przebywających już tam jeńców wojennych i robotników przymusowych – rozbroili oni resztki sił osłonowych garnizonu gdy wkraczali Rosjanie.


Powitanie Rosjan chlebem i solą w styczniu 1945r.


Że zmieniał się czas historyczny, niech świadczy tekst z niemieckiego Heimatgruss Nr 193 Juni 2010, wydawanego dla obszaru Meseritz i Birnbaum.

"Historia naszej ojczyzny" str. 31 dr Klaus Schall

Czasopismo dla "Członków towarzystwa i przyjaciół miłośników ojczyzny - Międzyrzecza - związek zarejestrowany" i "Towarzystwa miłośników ojczyzny- Międzychód"

"... W Łagowie powiewała juz biała flaga nad ratuszem. Amerykańscy, brytyjscy i francuscy jeńscy wojenni rozbroili mały oddział Volkssturmu. W Łagowie pierwsi żołnierze czołgu zostali przywitani piętką chleba i miską z solą przez kobietę z chusteczką w dłoni Żołnierze kontynuowali swój przemarsz."

Łagów – to w 1945 – prosta, łatwa nazwa, dobrze przyswojona lokalnie, początkowo w 1945 r. Łasów. Na terenach niemieckich, świeżo zajętych przez Rosjan, bez kłopotów trwała tzw. „normalność” czasu wojennego, głodnego, w chaosie, bez władzy cywilnej, urzędów.

Jedyną władzą byli Rosjanie, panowały jak w takich sytuacjach nakazy, zakazy, przepustki, kontrole, obostrzając trudne codzienne życie i strach przed tym co przyniesie jutro, i po wieloletniej lekcji propagandy gebelsowskiej. Głoszono, że gdy Rosjanie nadejdą będą plądrować, kraść, mordować i gwałcić, będzie bezprawie itp. W pewnej części zachowań tak bywało.

Lagow / Łagów 1945 roku był też takim miejscem, że te zadbane tereny ciche, zdrowe, produkcyjne stawały się miejscami tragedii. Zachowania żołnierzy rosyjskich były dolegliwe, prymitywne, mściwe za też doznanie krzywdy lat 1941-1945.

Te zachowania powodowały rozczarowania do upadającego systemu państwowego, do propagandy gebelsowskiej, do tej wieloletniej propagandy mówiącej o silnym państwie i potrzebie poszerzenia przestrzeni życiowej (zdobyczy) przez silne i nowoczesne Niemcy – wkradł się defetyzm.


Jak było faktycznie!?


Upadły, militarne Niemcy, władze NSDAP, armia – pojawił się strach, bieda, żal, rozczarowanie, wiosenny głód wielodzietnych rodzin. Źle się czuje ten, gdy zwycięzcami, a zarazem ciemiężcami, okupantem stali się obcy, niedawni wrogowie śmiertelni – robotnik przymusowy zostawał policjantem, urzędnikiem, władzą.

Zachowanie żołnierzy radzieckich w małym Łagowie było dominujące – on był zwycięzcą, on stanowił prawo wojenne – mogące natychmiast stawać się bezprawiem… - Mając kontakt z byłymi mieszkańcami Lagow – wtedy dziećmi i młodzieżą - nieletnimi żołnierzami i kobietami w formacjach RAD, wiemy to, co opowiedzieli i opisali.

Wejście wojsk radzieckich spowodowało niewielkie straty w substancji trwałej Lagow – oceniano je na 10%.


Ustalono, że wejście Rosjan spowodowało m. in.:


- pożar domu pastora na Tiergartenhöhe (os. Lecha)

- pożar stacji kolejowej i niektórych budynków stacyjnych – Łagów, PKP nie odbudował ich nigdy…

- spaleniu uległa poczta niemiecka – duża Villa Schmeling, własność baronowej Wurmb von Zink,

- budynek sklepu i zakładu krawieckiego, Schlosstraβe (Zamkowa)

- budynki mieszkalne przy ul. Grunowerstraβe (1 Lutego),

- budynki mieszkalne przy ul. Selchowerstraβe (Mostowa),

- nie jest prawdą, że splądrowano Zamek Joannitów – obiekt ocalał, nadawał się do użytkowania z marszu… (krążyły, PRL-owskie, nieprawdziwe wieści o kradzieżach i szkodach poczynionych, że ubogo był wyposażony),

- nie było prawdą głoszoną w Niemczech po opuszczeniu terenów, że młyny spłonęły, że je zniszczono…

- łatwo udało się uruchomić dwa młyny - już jesienią 1945 roku – młyn elektryczny Blumego k. Jemiołowa na potrzeby przemiału,

- młyn – wiatrak k/ Łagówka na wzniesieniu, blisko j. Czarnego…

Oba obiekty uruchamiali nowi mieszkańcy Łagowa, osadnicy cywilni, powracający pieszo z robót przymusowych w Lebus – Janusz Chęciński i p. Będkowski potem pracownicy młynów…

Po uporządkowaniu terenów Ritter – Gut – dóbr rycerskich Zamku Joannitów przy ul. Mostowej uruchomiono zasoby Państwowego Przedsiębiorstwa Rolnego, od 1948 PGR…

Pierwsze tygodnie 1945 roku czyli styczeń – luty – marzec cechował wspomniany chaos, niepewność, ciche ucieczki, narastający głód, choroby i zgony…

Z porą wiosennych prac rolnych i decyzją radzieckiego Komendanta Wojskowego zarządzono uprawy ziemi – zasiewy zbóż i sadzenie ziemniaków. Prace te zostały sprawnie wykonane z myślą, o potrzebach życiowych w następnych porach roku. Mieszkańcy liczyli, że pozostaną na tych terenach bez względu na dalsze wyniki wojny.

Dotąd jest tak, że my mówimy o przesiedleniach – Niemcy o wypędzeniu z tych terenów. I tak się stało – 24. 06. 1945 zarządzano zbiórkę wszystkich niemieckich mieszkańców i nakazano zabrać bagaż podręczny i dano 30 min na gromadzenie się w kierunku drogi do Poźrzadła / Spiegielbergstraβe i dalej do Frankfurtu… Takie ucieczki, przemarsze, wysiedlenia działy się od stycznia 1945 roku we Wschodnich Prusach, Sudetach do 1946 i 1947 roku. O tym napiszemy w innym tekście.

Inną prawdą jest fakt, że wysiedlonych stąd w głąb Niemiec, niechętnie przyjmowano u „siebie”, widząc w nich konkurentów do trudnego czasu przetrwania i tak było, co ze wstydem przyznają!

Łagów ma swoje tragiczne zachowania tamtych tragicznych dni – są w pamięci żyjących Niemców z Łagowa utajnione miejsca gdzie dokonano pochówki dzieci zmarłych, starców i chorych umierających II-VI 1945, powtarzających się mordów w wielu miejscach.

Podobnie, niektórzy mieszkańcy Łagowa porywali się na popełnianie samobójstw i zabójstw rodzinnych. Żyjący dotąd, nie chcą jeszcze wskazać miejsca gdzie są pochówki skryte lub groby masowe żołnierzy zastrzelonych w walkach przechodzącego frontu lub zwykłe mordy rabunkowe i zemsta, odwet.

Na mocy rozkazu Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego Nr 111 z / czerwca 1945r. Toporów, Łagów i okolice zajęte i wyznaczone zostały pod osadnictwo wojskowe. Opuszczone tereny wiejskie, ze sprzętem rolniczym, gospodarstwo rolne, wolne, a do zagospodarowania hektary musiały mieć gospodarzy. I tak się stało. To Toporów był placówką PUR/ Państwowy Urząd Repatriacyjny /, czyli miejscem dokąd przyjeżdżały od IV/ 45 koleją, pierwsze transporty repatriantów ze Wschodu. Także z Toporowa, po udzieleniu pomocy rozwożono chętnych do zajmowanych gospodarstw i wsi. Toporów był stacją mogącą przyjmować transporty kolejowe z różnych stron.

W Toporowie jak i w Łagowie stacjonowały wydzielone pododdziały wojskowe tzw. szwadrony W. Polskiego i Armii Radzieckiej celem ochrony ludności cywilnej, zakładów pracy i w spółdzielni.

Tak w Łagowie jak i w Toporowie, od wiosny 1945r i później, po żołnierzach Armii Radzieckiej, powoli władzę przejmowali przysyłani z Poznania, z Komitetu Wojewódzkiego PPR pełnomocnicy i grupy operacyjne ustanawiając Zarządy Tymczasowe, gminne i wiejskie dla celów organizacji pracy grupowej w tartakach, sklepach i in.

W rzeczywistości Toporowa, bazą dla żołnierzy A.R. był pałac Manteuffla. Czas pobytu, to zauważalne zniszczenie tego obiektu. Tam też czasowo bazowali repatrianci, których oswajano z nową, zachodnią rzeczywistością poniemiecką, dożywiano i rozwożono do gospodarstw.

Pierwszym wójtem w Toporowie został ustanowiony Wincenty Wypijewski – życie lokalne powoli się normalizowało.


Stabilizacja Łagowa – jego rozwój


Stałą i sporą grupą napływającą do Łagowa i okolic, a następnie osiedlającą się, byli powracający do cywila i do rodzin wcześniej się szukających - żołnierze frontowi i z rozformowywanych oddziałów armijnych.

Na domach w 1945 i 1946 wisiały tablice, napisy – zajęte pod osadnictwo wojskowe. Łagów i inne wsie też tak był oznaczony, jeszcze w 1946 roku.

Po 09.05.1945, z zasobów i stanów osobowych W. Polskich wydzielono pododdziały do czasowego pobytu w większych miejscowościach, a taką był Łagów i Toporów celem zabezpieczenia przejętych obszarów, obiektów, pomocy osadnikom wojskowym i łączących się rodzin. W Łagowie stacjonował szwadron żołnierzy, potem osadników w tych wsiach, Franciszek Sadowski, Władysław Szymański, Jan Szagdaj, Adam Protas, Antoni Roskowiński, bracia Jan Więckowicz i Zygmunt Więckowicz. Do ich dyspozycji były konie stojące w stajniach niezniszczonych budynków dóbr ziemskich Ritter Gut (potem PGR). Wymienieni w większości osiedlili się w tych okolicach.

Pierwszym wójtem został mianowany były wojskowy Jan Więckowicz, urzędujący w budynku przy ul. Sulęcińskiej 3, (potem budynek MO).

Biorąc pod uwagę potrzeby zagospodarowania czasu wolnego dzieci i młodzieży, ruszyła już we wrześniu 1945 roku nauka szkolna w budynku dawnej szkoły niemieckiej przy ul. 22 Października, wtedy jeszcze Bahnhofstraβe (do 1953 r. ul. J. Stalina).

Jedną z lokalnych, najsilniejszych instytucji dających pracę w Łagowie dla 40 osobowej grupy ludzi, był tartak pracujący na sprzęcie niemieckim właścicieli Döllinga i Frolicha, i w tym samym miejscu przy drodze do Sieniawy i Łagówka. Jego pracownikami, fachowcami, byli osadnicy cywilni i wojskowi /pisze G. Janiszewska/.

W samym centrum Łagowa czasowo była przy ul. 22 Października 13, siedziba radzieckiej Komendantury Wojskowej AR – żołnierze radzieccy stacjonowali bliżej zniszczonej stacji kolejowej na obszernych terenach gospodarczych i handlowych Niemców, te tereny, następnie były przez dziesięciolecia łagowskim GS. W obiektach w/w i warsztacie mechanicznym z dystrybutorem paliw wojsko mogło dokonywać napraw, magazynować zapasy żywności oraz były tam przygotowywane posiłki i z kuchni wojskowej, rozwożone w teren. Potem pp. Kubiak, Majchrzak, Chomiak.

Inną, czasową, małą placówką w centrum Łagowa na ul. 22 Października była wojskowa placówka NKWD /nie GPU/, willa dr Krelle czyli Bajka II w PRL – tam przesłuchiwano.

Tą wypowiedzią, tymi kilkudziesięcioma zdaniami, starałem się zebrać wiadomości o tamtych czasach, początkach państwowości polskiej 1945 roku, w połączeniu z historią czasów długiego zamieszkiwania Niemców, przymuszonych do opuszczenia rodzinnych stron. Tak więc decyzjami wielkich polityków ustalono granice Polski i Niemiec oraz granicy z ZSRR, gdzie też porównywalne osobiście dla wysiedlanych były zdarzenia na tamtych ziemiach.

Lagow / Łagów uratował się, gdyż nie było tutaj walk o tę wieś – miasteczko, w przestrzeni frontu styczniowej ofensywy. I fakt 1945 roku, po podsumowaniu, zasiedlenia i dalszej egzystencji, po kilku pożarach, plądrowaniu domów, zastraszaniu ale i czasowej, wspólnej drodze do czerwca 1945r. Był tym okresem wspólnego strachu, biedy i niepewności.

Bazując na wspomnieniach tamtych mieszkańców Lagow, do teraz przyjeżdżających do Łagowa, wiemy, że czas wejścia Rosjan był dotkliwie ciężki, groźny ale był to czas walki i jeszcze trwającej wojny.

Całość substancji Łagowa, ważnej i najważniejszej, nie zniszczyły ani wojska ustępujące Wermachtu, ani też wojska wkraczające i czasowo przebywające Armii Czerwonej, a następnie Wojska Polskiego. Lagow / Łagów w tych dniach ofensywy był omijany z ciężkim sprzętem drogami, które były ze wschodniej i zachodniej strony tej miejscowości tak na Schwiebus / Świebodzin jak i na Topper / Toporów, aby wojsko osiągało linię Odry.

To działanie było też wynikiem działań zwiadowczych, rozpoznania terenu – Lagow nie był twierdzą – był miasteczkiem z bramami i wąskimi uliczkami i tak jest do dziś.

W „Bitwie o Odrę” dr A. Toczewski pisze, że Lagow ominęły ostrzały, bo nie było tutaj oporu zbrojnego, a na wieży powiewała biała flaga poddania. Zawieszona była prawdopodobnie przez już wolnych jeńców z prac przymusowych i obozów pracy oraz rozmieszczonych w niektórych rodzinach i gospodarstwach rolnych, którzy mieli wiedzę jak jest w Lagow i okolicy, gdyż przebywali tutaj wiele miesięcy. Pozostawieni przez uciekających Niemców – 31.01.-01.02.1945 r. byli bezbronni, głodni, ale organizowali się aby powracać do domów lub pozostawać w Lagow, bo i tak było…


Rosyjska i polska administracja w Łagowie


Rosyjskie G.P.U. znajdowało się na ul. BahnhofsstraSe w willi doktora Krelle nad jeziorem, gdy szło się do starego kąpieliska, droga wchodziła jeszcze przed cmentarz (który teraz w Łagowie jeszcze używany jest przez Polaków). Tam całymi dniami przesłuchiwani byli mężczyźni, dziewczęta, kobiety z Łagowa, (jak informowali ci, którzy tego w owym czasie doświadczyli). Rosyjska komenda była w domu nauczycieli, który teraz jest Urzędem Gminy! Rosyjscy żołnierze i rosyjscy lekarze zatrzymywali się na terenie zamku.

Polska administracja była także na ul. BahnhofsstraSe, w dawnej rzeźni Gustawa Witzke, za naszych czasów był to dom numer 6 tuż przed szkołą, co teraz jest dużym narożnym domem przez przemieszczenie ulic, przez nasze dawne podwórze szkolne, w kierunku Gronowa.

NKWD – Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych – centralny urząd władz bezpieczeństwa (1934-1946), potem m.in. Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego. W Polsce aparat bezpieczeństwa od 1944 r. wzorowany do 1956 r. na j.w.


Od Autora:

Tutaj rodzi się wątpliwość – Lagow nie miał garnizonu, mógł mieć co najwyżej przydzielony pododdział żołnierzy i innych z konieczności cofających się dalej, gdy cofał się front niemiecki. Lagow i okolice nie były w żadnym momencie ustanowioną linią frontu, nie stawiał oporu – kto zatem był zdezorientowany wojskowo, kto rozbrajał i jakie to miały być siły?!

Jest niewątpliwym faktem, że do końca stycznia 1945 roku na obszarze 2-ch tartaków P. Döllinga i G. Frölicha były grupy pracujących robotników przymusowych tam ulokowanych w II poł. 1942 r., gdy zaprzestano budowy państwowej autostrady koło Gronowa i Żelechowa (Grunow i Selchow) i byli to głównie Żydzi wcześniej przysłani z getta w Łodzi. Tam w obozach przymusowych w Selchow, Grunow, Topper, Sternberg byli też umieszczani jeńcy innych państw walczących z Niemcami.

Setki robotników różnej narodowości już kilka dni przed 01.02.1945 było zorientowanych co będzie i miało swój wkład w przyjmowanie wolności – byli wyzwalani – autentycznie uzyskiwali swoim zachowaniem i wkraczaniem wojsk radzieckich wolność. Ta wolność skutkowała zachowaniami odwetu, mordu i gwałtu, co tez odnotowuje historia (np. w Selechow zamordowano wójta Röstela, ale wcześniej tam właśnie, lokalni żandarmi z Lagow zamordowali robotnika przymusowego).

Przyjąć należy również, że przełom stycznia i lutego to swoboda dla robotników przymusowych zatrudnionych w Jemiołowie (Petersdorf), Malutklowie (Malkendorf), w Komando 502, Kownaty (Kemnath) ale też rozdzielonych do prac leśnych i rolnych indywidualnie. Wtedy zaczynali stanowić nową siłę Rosjanie, Francuzi, Anglicy, Żydzi i in.

Koniecznie też trzeba tutaj dodać, że Lagow bez walki, to duże i szczęśliwe zdarzenie tego czasu. Niemcy wycofując się nie zepsuli dóbr kultury jakie były lokalnie (Zamek, Bramy, stacja kolejowa i in.), a Rosjanie wkraczając nie niszczyli bojowo tego co zastali i kontrolowali. Lagow wtedy ominęło najgorsze – walki uliczne, opór bojowy z wieży Zamku Joannitów, czy przejazd kolumn wozów bojowych dużych formacji zmotoryzowanych – czołgów, dział pancernych, artylerii. Lagow nie miałby Zamku…


Pisaliśmy również o wkroczeniu Rosjan do Lagow 30.01.1945-01.02.1945 w tekście „Czołgi nadeszły od Jemiołowa” (wspomnienia mieszkanki Lagow Christy Weidlich - „KŁ” 1/5/2010).


Do opracowania wykorzystano:

- Ch. Weidlich - Russische und Polnische Verwaltung in Lagow,

- A. Toczewski, „Bitwa o Odrę”,

- Heimatgruss Nr 193/2010 Meseritz Und Birnbaum,

- Fotografia Bramy Polskiej z 1946 r. – G. Chmarzyński, M. Sczaniecki, „Zamek w Łagowie” wyd. z 1948r.

- G. Janiszewska – opracowanie niemieckie dla „Quo Vadis” Łagów, Towarzystwo Przyjaciół Łagowa.

- Autor zamiennie używa nazwy Lagow/Łagów…


Opracował

Ryszard Bryl

Tłumaczenie na jęz. polski

Anna Łukasiewicz


^^ Do góry